środa, 26 grudnia 2012

Sześciokącik StarCrafta #20

Najdłuższa przerwa w dziejach tego bloga zaliczona. Pora wrócić do pisania. Może nie za długiego i niezbyt regularnego, ale zawsze... Na rozgrzewkę Sześciokącik. Przy okazji składam spóźnione życzenia świąteczne i jeszcze aktualne noworoczne. Wszystkim, którzy tu zaglądają, chciałbym życzyć po prostu miłego roku 2013, niech pozytywnie odciśnie się w Waszej pamięci! A sobie życzę zapału do pisania (w ciągu najbliższych miesięcy bardzo mi się przyda).

 

Święta się kończą, ale aby jeszcze pozostać w ich klimacie zerknijcie na dziewiętnasty odcinek "StarCrafts", a później przyjrzeć się zergowskim maskotkom. Oba linki pożyczone z oficjalnych życzeń Blizzarda.


No, to skoro formalności już za nami polecam konkretną lekturę, dla której wypromowania powstał dzisiejszy wpis. Chodzi o sesję pytań i odpowiedzi, których udzielił Brian Kindregan, jeden ze scenarzystów "Wings of Liberty" i główny scenarzysta "Heart of the Swarm". Na razie pojawiło się dziesięć odsłon tego cyklu. Pierwszą znajdziecie tutaj, a najnowszą w tym miejscu. Resztę już bez problemu odgrzebiecie przy okazji lektury podlinkowanej dwójki. Dla każdego, kto "StarCrafta" traktuje jako coś więcej niż podstawkę do rozgrywki sieciowej, jest to prawdziwa skarbnica wiedzy na temat uniwersum. Parę rzeczy można sobie przypomnieć, parę uświadomić, a przy okazji zastanowić się nad paroma kwestiami dotyczącymi fabuły którejś z obu części gry. Zastanawialiście się kiedyś na przykład, dlaczego Kerrigan dalej mści się na Mengsku, chociaż mogła go już wykończyć przy okazji Wojny Szczepów, albo po co poruszając się w próżni mutaliski machają skrzydłami? A może umknęło wam, że Jim Raynor miał kiedyś rodzinę? I mimo, że scenarzysta "Heart of the Swarm" często udziela dosyć pokrętnych wyjaśnień, które tworzy wyraźnie zaskoczony pytaniem, to można sobie co nieco poukładać w głowie. No dobra, nie zawsze można, ale już samo śledzenie tłumaczeń scenarzysty może dostarczyć sporo satysfakcji. Jeśli jakaś odpowiedź zaczyna się od słów "bardzo dobre/ciekawe pytanie", to możecie być niemal pewni, że po jej przeczytaniu pojawi się w waszej głowie jeszcze więcej znaków zapytania, a wątpliwości, które sprowokowały pierwotne pytanie, wcale się nie rozwieją.

Ze szczególnie interesujących kwestii, dosyć dużo uwagi poświęcono "Brood War" i faktowi pomięcia wydarzeń, które w nim zaprezentowano, w fabule "Wings of Liberty". Wiele osób słusznie zwraca uwagę, że dodatek do "StarCrafta" w drugiej części gry stał się białą plamą i próżno gdziekolwiek w niej szukać wzmianek choćby o UED. Najwięcej informacji, co zrozumiałe, scenarzysta udziela na temat fabuły "Heart of the Swarm". Nieraz podważa przy tym twierdzenie, że Kerrigan stanie się kimś w rodzaju wybrańca, który ocali wszechświat. Przyznaje też otwarcie (chyba jedyny raz nie próbując się silić na naciągane wyjaśnienia), że jedna z historii z komiksu "StarCraft: Frontline" jest sprzeczna z fabułą gry.

Czego mi zabrakło? Głównie jasnej odpowiedzi na pytanie, które ze ścieżek fabularnych "Wings of Liberty" stanowią kanon. Pojawia się wzmianka, że wszystkie będą brane pod uwagę przy kampanii zergów (w zależności od tego, którą drogą poszedł gracz w podstawce), ale jednak chciałbym wiedzieć, jak to w końcu było z panią doktor, Toshem etc. Inna pytanie, które chodzi mi po głowie od 1999 roku, to dlaczego UED w "Brood War" miało takie same jednostki, co Konfederacja i Synowie Korhalu? Może bym się zbytnio nawet tego nie czepił, ale pamiętam, że recenzent z "CD Action" dał m.in. właśnie przez to dodatkowi do mojej ulubionej gry tylko 8/10. Na odpowiedź na to ostatnie raczej nie liczę, ale może kwestia ścieżek fabularnych zostanie jeszcze poruszona w kolejnych odsłonach cyklu. Sam scenarzysta wspomina w pewnym momencie, że sami nie do końca byli zadowoleni z patentu wyboru drogi i mogli go bardziej dopracować.

Czytania jest całkiem sporo, zatem nie zabieram już czasu i odsyłam do wspomnianych tekstów. W końcu czymś trzeba się zając odliczając dni do 12 marca przyszłego roku. Szkoda tylko, że pewnie będzie już po zimie, kiedy Kerrigan rzuci nasze oddziały na mroźną planetę Kaldir, więc widoki za oknem nie będą kompatybilne z tymi, które przyjdzie nam podziwiać na ekranie komputera.