Dokopałem się do folderu ze zdjęciami z ubiegłorocznej wycieczki do stolicy Belgii, jednak jest ich ponad 750, zatem dzisiaj tylko wycinek uwieczniający wizytę w Muzeum Komiksu. Rzecz jasna, fotografii z tego obiektu jest zdecydowanie więcej, ale postanowiłem sobie darować prezentację dziesiątek oryginalnych plansz komiksowych i mą przygarbioną sylwetkę na tle co atrakcyjniejszych gablot. Sama jakość obrazków jest różna, ale chyba na tyle dobra, żeby nie trzeba było się domyślać co przedstawiają.
wtorek, 1 czerwca 2010
Relacja z Brukseli #3
Być może niektórzy zauważyli, że dzisiaj Dzień Dziecka. Mam nadzieję, że choć u kilku szkrabów na kupce z prezentami, obok zabawek i słodyczy, znajdą się też komiksy. Sam kilkanaście lat temu dostałem w to święto mojego pierwszego "Asteriksa" ("Osiedle Bogów")... Aby pozostać w temacie komiksowym zapraszam do kolejnej części fotorelacji z Brukseli.
Dokopałem się do folderu ze zdjęciami z ubiegłorocznej wycieczki do stolicy Belgii, jednak jest ich ponad 750, zatem dzisiaj tylko wycinek uwieczniający wizytę w Muzeum Komiksu. Rzecz jasna, fotografii z tego obiektu jest zdecydowanie więcej, ale postanowiłem sobie darować prezentację dziesiątek oryginalnych plansz komiksowych i mą przygarbioną sylwetkę na tle co atrakcyjniejszych gablot. Sama jakość obrazków jest różna, ale chyba na tyle dobra, żeby nie trzeba było się domyślać co przedstawiają.
Thorgalowa gablotka
Asteriks pod szkłem (widać kawałek nosa Smerfusia)
Stand reklamujący serię "Lou!"
Grafiki Frédérica Boileta jak ulał pasowały do japońskiej wystawy w europejskim muzeum
Na wystawie poświęconej mandze nie mogło oczywiście zabraknąć "Akiry"
Oryginalna plansza z mojej ulubionej mangi - "Hiroszima 1945: Bosonogi Gen"
Espozycje były dosłownie wszędzie
Spirou i oldskulowy telewizor
Miejsce pracy komiksiarza (bez broni palnej się nie obejdzie)
W Belgii kupują gazety tylko dla komiksów
To jest kiosk! Wszystkie gazety z komiksami, a żadna z nich nie jest "Faktem"
To akurat nie jest mój cień
To, co tygrysy lubią najbardziej #1
Takich formatów nie powstydziłoby się polskie malarstwo batalistyczne
To, co tygrysy lubią najbardziej #2
Piękne czarno-białe kadry (m.in. ze "Szninkiela")
To nie jest zwykła półka. Każdy z tych "komiksów" ma ok. 3 metry wysokości
Popiersie Corto Maltese
To, co tygrysy lubią najbardziej #3
W Belgii też mają swoich czterech pancernych
Wnętrze muzeum robiło naprawdę duże wrażenie
Tintin żyje! (Miluś trochę mniej...)
I jak tu nie wejść?
Najbardziej komiksowy samochód - Citroën 2CV
Wystawa czasowa poświęcona komiksowi czeskiemu
Czy wspominałem, że to muzeum jest naprawdę piękne?
Francuzi mają Napoleona, a Belgowie Tintina
Oryginalne wydanie "Trzech cieni"
Dokopałem się do folderu ze zdjęciami z ubiegłorocznej wycieczki do stolicy Belgii, jednak jest ich ponad 750, zatem dzisiaj tylko wycinek uwieczniający wizytę w Muzeum Komiksu. Rzecz jasna, fotografii z tego obiektu jest zdecydowanie więcej, ale postanowiłem sobie darować prezentację dziesiątek oryginalnych plansz komiksowych i mą przygarbioną sylwetkę na tle co atrakcyjniejszych gablot. Sama jakość obrazków jest różna, ale chyba na tyle dobra, żeby nie trzeba było się domyślać co przedstawiają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
fajny blogg, ZAPRASZAM DO MNIE ... ;>
Prześlij komentarz