poniedziałek, 1 grudnia 2008

Wstępniak

Cytując portal gazeta.pl: "Dziś dzień, w którym PKP zmienia się bardzo radykalnie". I jak tu polemizować z takim stwierdzeniem? Trza się zmienić, to się zmieniam. Panie i panowie niniejszego bloga oficjalnie uważam za otwartego!

A po co go otwieram? Jest kilka powodów. Po pierwsze od dłuższego czasu nie ma w sieci żadnej pozostałości po piśmie "Reset" i e-zinie "Reset-Forever". Ostatni numer "Resetu" (jak zapewne niektórzy pamiętają) ujrzał światło dzienne w wakacje 2001 roku. W 2003 pojawił się e-zin, nawiązujący do wielkiego poprzednika nazwą i poruszaną tematyką. Od wiosny 2004 miałem przyjemność w tym projekcie uczestniczyć. Niestety zapał jakoś opadł, tekstów pojawiało się coraz mniej, no i ekipa też się trochę wykruszyła i ostatecznie "R-F" zakończył swój żywot numerem 2/2007. Oczywiście cały czas żyję nadzieją, że coś ruszy w temacie "E-zina cyber niekulturalnego", jednak będąc szczątkowym realistą postanowiłem założyć niniejszego bloga. Będzie mi on służył przede wszystkim do podtrzymywania pamięci o "Resecie", a w dalszej kolejności do przelewania swoich przemyśleń na papier (jak to blog). Na razie jednak w tym miejscu będę zamieszczał swoje teksty, które niegdyś napisałem dla "Reset-Forever". Aktualnie ciężko gdzieś na nie trafić, a zawsze chciałem mieć sieciowe składowisko własnych tekstów.

Drugi powód, może nawet najważniejszy, to potrzeba nieskrępowanego grafomańskiego wyżywania się. Aktualnie współpracuję z serwisem Aleja Komiksu i jak można wnioskować po jego nazwie, moja działalność pisarska jest ograniczona do tekstów poświęconych komiksom (przede wszystkim recenzji). Nie znaczy to bynajmniej, że tutaj znajdą się artykuły na każdy temat, tylko nie o komiksach. Wręcz odwrotnie. Komiksy to główny obiekt moich zainteresowań i było tak już w czasach "R-F". Premierowe teksty też będą pewnie o komiksach. Aleja to, coby nie mówić, duży serwis i rządzi się swoimi prawami. Ma wybrednych czytelników, a każdy tekst jest poddawany surowej ocenie i nierzadko ostro krytykowany. Blogi rządzą się trochę innymi prawami, dlatego w tym miejscu będę pisał w sposób bardziej luźny, pewnie niepozbawiony błędów, ale też bardziej osobisty. I co najważniejsze będę opisywał nie tylko nowości wydawnicze (i nie tylko polskojęzyczne pozycje). Ot, taka moja enklawa, gdzie przestanę być "poważnym panem redaktorem z serwisu" (kiedyś w ten sposób zostałem określony przez jednego z forumowiczów Alei), a stanę się zwykłym blogerem, ew. byłym redaktorem zapomnianego przez wszystkich zina.

Przez cały czas będę starał się pracować nad niniejszym blogiem. Postaram się o jakieś obrazki, filmiki, masę linków. Jak widać na razie panuje na tym polu posucha, ale obiecuję, że z czasem to się zmieni. Samych nowych tekstów przez jakiś czas nie będzie co prawda za wiele (Aleja to dla mnie priorytet, no i z magisterką też walczę), lecz codziennie pojawi się tutaj któryś z moich starszych tekstów pisanych dla "R-F" (a jest ich ponad setka). Artykuły te będę wstawiał w niezmienionej formie, za co wypada już z góry przeprosić, gdyż moja wczesna twórczość razi infantylnością, grafomaństwem i nadmiarem błędów interpunkcyjnych. Chcąc je poprawiać, pewnie napisałbym je na nowo, więc niech będą jakie są.

Pora kończyć ten przydługi wstęp i zaprosić do odwiedzania. Będzie dużo staroci, trochę świeżynki, no i masa subiektywnego spojrzenia na szeroko pojętą popkulturę. A wszystko to w duchu wielkiego "Resetu" (naprawdę jestem maniakiem tego pisma i nie raz dam tego świadectwo).

Brak komentarzy: