poniedziałek, 8 grudnia 2008

Antologia Blizzard

Wczoraj wspominałem, że niedługo umieszczę tutaj jakiś dłuższy tekst dotyczący drugiego WarCrafta. No to umieszczam. Szybko, nie? Jest to artykuł pochodzący z numeru 1/2006. Czas na jego ponowną publikację odpowiedni, bo święta lada dzień, a zestawik klasyków Blizzarda, to genialny prezent "podchoinkowy". Do każdej z zawartych w nim gier wracam regularnie, a taki StarCraft jest dla mnie prawdziwym obiektem kultu. Co ciekawe tylko wspomnianego WarCrafta 2 nie udało mi się nigdy przejść. Zabierałem się za niego dobrych kilka razy (pierwszy raz na święta 1998- miałem przepiękne wydanie amerykańskie/kanadyjskie pożyczone od znajomego), ale jakoś zawsze czasu brakowało, wakacje się kończyły itd. Teraz jestem na najlepszej drodze żeby w końcu nadrobić tą wstydliwą zaległość.


No to nam CD Projekt niemałą niespodziankę sprawił na święta. Przyznam szczerze, że na taki zestawik czekałem już od dawien dawna, no i w końcu się doczekałem. Właśnie teraz, kiedy już straciłem wszelką nadzieję na to, że jeszcze ktoś myśli o wznowieniu kanonu Blizzarda. Może jednak powoli i po kolei. Spokojnie i z mniejszymi emocjami. Wątpię, żeby takie podejście mej osoby do sprawy było realne, no ale spróbuję.

Przede wszystkim tekstu, który właśnie czytacie, nie traktujcie pod żadnym pozorem jako recenzji. Spójrzcie raczej na niego jak na rozbudowaną ulotkę reklamową (na szczęście tej nie możecie wyrzucić do kosza...- na moje szczęście). Czemu właśnie w ten sposób? Z dwóch powodów. Po pierwsze w jednym artykule nie można opisać trzech (plus dodatki) wspaniałych gier tak, jak na to zasługują. Po drugie zaś: żaden tekst, pisany przeze mnie, a dotyczący produkcji firmy Blizzard, nie był, nie jest i nigdy nie będzie obiektywny. Firma owa swoimi grami wyrobiła sobie u mnie tak duży kredyt zaufania, że każde kolejne jej dzieło uwielbiam bezgranicznie, nawet... jeśli w nie nigdy nie grałem (tak jest np. z WoWem). Usiądźcie, więc wygodnie i przygotujcie się na szybki przegląd tego, co znajdziecie w pudełku z napisem: Antologia Blizzard.

StarCraft i StarCraft: Brood War


To gra legenda. Rzecz piękna, miodna i klimatyczna. Mój osobisty numer jeden we wszystkich kategoriach. W Antologii StarCrat i dodatek do niego, potraktowany jest jak dwa oddzielne tytuły i w taki też sposób wyeksponowany na okładce. Co za tym idzie, zajmują one dwa oddzielne cedeki. Najprościej grę charakteryzując StarCraft to wzorcowy RTS osadzony w klimatach space opery. Mamy tutaj trzy rywalizujące ze sobą rasy (Terranie, Protosi i Zergowie), które z kolei dzielą się odpowiednio na kilka frakcji, plemion i rojów. Oprócz niesamowitej fabuły, którą ilustrują doskonale wykonane animacje, StarCraft może poszczycić się klimatem, jakiego nie uświadczycie w żadnej innej grze. Tę grę się po prostu pochłania jak najlepszą książkę! Co do grafiki i dźwięku również nie można mieć zastrzeżeń. Oba te elementy, nawet po latach, są ucztą dla naszych zmysłów. Starcraft i Brood War to razem sześć (po dwie dla każdej rasy) długich i urozmaiconych kampanii. Oprócz tego, to również ogromna ilość (w sieci znajdziecie tego setki, jeśli nie tysiące) map i misji dla trybu Custom. Dla wielu jednak prawdziwą perłą w koronie owej gry i powodem jej nieśmiertelności jest fenomenalny tryb multiplayer (no cóż słowo Battle.net powinno wszystko wyjaśniać). Nie ma tutaj sensu dłużej rozpisywać się nad fenomenem tej gry. Obiecuję, że kiedyś (kiedy dojdę do wniosku, że godzien już jestem takiego zaszczytu) opiszę StarCrafta i Brood Wara szczegółowo i z należytym namaszczeniem. Teraz jednak jest na to za wcześnie.

Diablo


Wydanie tej gry w 1996 wywołało nieodwracalne skutki w świecie gier komputerowych. Od tego momentu gry RPG i kwestia grania po sieci nie były już takie same. To właśnie Diablo zapoczątkowało szał zwany Battle.net. Można zaryzykować stwierdzenie, że bez Diablo nie byłoby World of WarCraft. Zresztą nie tylko tej gry, lecz także masy innych (już niekoniecznie sieciowych). Dungeon Siege, Sacred, Darkstone- to tytuły znane wszystkim (no, może oprócz zapomnianego już dzisiaj Darkstone). Jak wiadomo należą one do gatunku tzw. action RPG, lub jak kto woli hack'n slash. Gatunku, na który modę zapoczątkował Blizzard ze swoim Diablo właśnie. O dziwo jednak była to moda, nie tyle na tworzenie takich gier, ile na granie w nie. Czy może to dziwić, skoro Diablo było produkcją idealną i każda kolejna gra była oceniana właśnie z jej perspektywy i już na wstępie określana jej klonem? Faktem jest, że produkcją, która zrzuciła Diablo z tronu było... Diablo II. Diablo to szesnaście poziomów podziemi, które kończą się konfrontacją z samym Panem Grozy. Każdy z owych poziomów możemy przejść jedną z trzech postaci: wojownikiem, łotrzycą lub czarodziejem. Po drodze spotykamy hordy demonicznych przeciwników i znajdujemy całe góry, mniej lub bardziej przydatnych, artefaktów. Niby prosta i posiadająca zbyt mało elementów rasowego RPG, zabawa, ale wystarczy tylko na chwilę zawitać do Tristram (miasteczko, w którym zaczynamy przygodę), aby całkowicie wchłonąć w świat Sanktuarium i nie opuścić go aż do finałowej walki. A potem jeszcze nie raz do niego wracać...

WarCraft II - Battle.net Edition


Klasyk nad klasykami. Najstarsza gra w tym zestawie. Dla mnie numer dwa, zaraz po StarCrafcie. Rozgrywka niby prostsza, no ale ten świat! Świat WarCrafta... Klimat, budowany przez wspaniałą grafikę i muzykę, urzeka niezmiennie od dziesięciu lat. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami. Ta gra starzeje się tylko powierzchownie- jej dusza pozostaje nieśmiertelna. A propos starzenia, wersja gry, która znajduje się w omawianej antologii, to wydanie odświeżone, które daje nam możliwość gry na Battle.necie. Oprócz tego zawiera ono w sobie, tak naprawdę, dwa tytuły: WarCraft II: Tides of Darkness (podstawka) i WarCraft II: Beyond the Dark Portal (oficjalny dodatek). Jeśli jeszcze nie zasmakowaliście w konflikcie pomiędzy orkami i ludźmi, to teraz macie niepowtarzalną szansę naprawienia swojego błędu. Więcej nie piszę, bowiem mój stosunek do WarCrafta (zwłaszcza do dwójki) jest taki sam jak do StarCrafta i cały czas czekam na odpowiedni moment i wenę, aby poświęcić mu oddzielny tekst (może... poemat?).

Oprócz niewątpliwych plusów, które Diablo, StrarCraft i WarCraft 2 miały od dnia swoich narodzin, antologia ta ma jeszcze jeden, dodatkowy- wszystkie zawarte w niej gry chodzą bezproblemowo pod Windows XP. I to w zasadzie tyle, mojej ulotki reklamowej. Mam nadzieję, że przynajmniej rzuciliście na nią okiem (choćby na obrazki). Nie chcę się rozpisywać na zakończenie. Achów i ochów nad wielką trójcą Blizzarda nigdy dość, ale pewnie już was trochę od tego mdli. A więc reasumując: jeśli nie znacie którejkolwiek z opisanych wyżej gier, to nie znacie gier komputerowych w ogóle! Amen.

Brak komentarzy: